piątek, 21 stycznia 2011

Chrystus - objawienie Starego Testamentu

"Człowiek według Bożego serca"  (fragmenty)

CHRYSTUS – OBJAWIENIE STAREGO TESTAMENTU

Niechętnie ściągam marynarkę (dotyczy to wyłącznie mnie, nikogo innego), bo kiedy bez niej staję za kazalnicą, czuję się jakbym był obnażony. Tak wiele reprezentujemy na tej ziemi.   

Pan Reagan, będąc prezydentem Stanów Zjednoczonych, zawsze kiedy powstawały wielkie problemy, szedł do Gabinetu Owalnego o 3.00 w nocy, ubrany w garnitur, pod krawatem. W ten sposób wyrażał szacunek dla swojego urzędu. Ja mam taki szacunek dla kazalnicy.

Kiedy latam samolotami, też jestem tak ubrany. Kiedyś stewardessa zapytała mnie: „nie zdejmie Pan krawata?”. Odpowiedziałem: „ja reprezentuję Króla i przemawiam w Jego imieniu cały czas”. Zdziwiona zapytała: „którego króla?”. Powiedziałem „Jezusa”. „Oh!” – powiedziała i pomyślała, że jestem wariatem. Ale ja Go reprezentuję. I uważam, że muszę w ten sposób wyglądać.

 Czytamy w Kolosan. 3:11 „Chrystus jest wszystkim i we wszystkich,”  . Dla duchowego człowieka nie istnieje nic ponad Chrystusa. „Dla mnie życiem jest Chrystus", mówi Paweł. Chrystus jest wszystkim, Chrystus jest we wszystkim, co zostało zrodzone. Dlatego Biblia to księga o Chrystusie. Zakon był nauczycielem, który prowadził nas do Chrystusa

Istotą całego Starego Testamentu jest stopniowa odsłona planu odkupienia przez Chrystusa. Chrystus jest kluczem do wszystkiego, Chrystus otwiera tajemnice Starego Testamentu, wyjaśnia zawiłości, godzi wszelkie pozorne sprzeczności, i potwierdza doktryny, wypełnia wszystko, dopełnia niepełność Starego Testamentu, wieńczy wszystko chwałą.

Wspólnym celem wszystkich części słowa Bożego jest przywieść Cię do Chrystusa.Weźmy Stary Testament. Widzimy w nim wielu ludzi, a każda z osób ma jakąś cechę, która odznacza jej życie. Ludzie ci narodzili się, żeby reprezentować tę cechę. Kiedy myślimy o nich, myślimy o tych właśnie cechach. Kiedy wspominamy Abrahama, myślimy o wierze; Mojżesza kojarzymy z łagodnością; Salomona z mądrością. To tak, jakby Bóg rozproszył jednego człowieka w całym Starym Testamencie. Wszyscy ci ludzie razem mówią o Panu Jezusie Chrystusie. Do tego się sprowadza cała Biblia. Nie można czytać Słowa Bożego jak historii, jak opowieści, jak proroctwa czy czegokolwiek innego; powinieneś czytać je myśląc o tym, jak wiąże się ono z Panem Jezusem Chrystusem.

Jeśli nie odkryjesz co dany fragment mówi o Chrystusie, nie znajdziesz odpowiedzi. Cała historia Starego Testamentu była szkołą chrześcijaństwa . Przez cztery tysiące lat świat przechodził praktyczne szkolenie; stopniowo wkraczał w chrześcijaństwo. Historia to Boża nauka na przykładzie życia ludzi i narodów. Wszystko historii prowadzi do Chrystusa, tak jak wszystkie rzeki wpadają do oceanu.

Nauka ta poprzez opatrzność wyznaczyła połączenie położenia krajów i równowagi politycznej, tak by były odpowiednie na moment przyjścia syna Bożego. Rzymianie zbudowali drogi, które musiały być zbudowane, tak że gdy przyszła ta chwila, wszystko było na właściwym miejscu.

Łańcuch żydowskich Pism zaczął się przede wszystkim od obietnicy przyjścia Mesjasza, a jej punktem kulminacyjnym było samo przyjście tego Mesjasza. Nie było żadnego innego powodu, dla którego cały ten naród (Izrael) istniał i cieszył się szczególnymi przywilejami, jak tylko to, by być zwiastunem nadchodzącego Mesjasza świata.

Zrozumcie: wszystko miało jeden cel. Świecka i duchowa historia posłużyły temu, byśmy byli fizycznie i politycznie gotowi na Jego przyjście. Najwspanialsze wydarzenia w historii Izraela to te, które wiązały się z przyjściem tego wspaniałego Chrystusa.

Przez cztery tysiące lat każde pokolenie miało nadzieję, że pragnienia wszystkich narodów wypełnią się w ich czasach. Wielu proroków i sprawiedliwych ludzi pragnęło oglądać to chwalebne objawienie Boga, ale go nie oglądali. A kiedy nadzieja długo się nic spełnia, to serce podupada. Zagrażające niebezpieczeństwo rozpaczy i odstępstwa było odwracane przez pojawianie się w samą porę proroków. Kiedy nie było żadnej nadziei Duch Chrystusowy używał proroków.

Niektóre fragmenty ich poselstw były dziwaczne i pozornie sprzeczne. Jednak z przyjściem Chrystusa stały się jasne. "Dziewica pocznie i urodzi syna, i nada mu imię Emanuel" - w Chrystusie stało się to najświętszą z prawd. Ewangelia Łukasza 1:35: "A anioł odpowiedzią! jej: Duch Święty zstąpi na ciebie, moc Najwyższego zacieni cię; dlatego też to święte, które urodzi się z ciebie, będzie nazwane Synem Boga". To było sprzeczne z umysłem - że dziewica pocznie i urodzi syna. Ale gdy przyszedł Mesjasz, wszystko stało się całkowicie jasne.

Dziwisz się, że rządy tego świata domagają się tolerancji? W 1972 roku rząd Indii wyrzucił mnie z radia, przez które nadawałem. Głosiłem na Sri Lance i otrzymywałem listy od Hindusów, którzy chcieli dowiedzieć się czegoś o Chrystusie, ale rząd wymusił, żeby mnie wyrzucono. Nic było miejsca na Jezusa. Ale prawdziwym powodem było to, że według tego, co głosiłem, tak naprawdę nie ma miejsca dla nikogo oprócz Jezusa.

Rządy tego świata nawołują do tolerancji. Spójrzcie na Unię Europejską. Mówi się o zwolnieniu z podatków religii, ale żeby otrzymać zwolnienie od podatku nie można głosić ewangelii takiej, jaka ona jest. Trzeba zrobić miejsce dla Mahometa. Ale nie ma żadnego innego imienia, nic ma króla takiego jak ten król, nie ma żadnego innego imienia danego ludziom, przez które mogliby być zbawieni. On jest wszystkim i - jak powiedział Pan- jest we wszystkim.

Nie zderzamy się z niczym w tobie, ale zderzamy się z czymś, co jest zaprzeczeniem Chrystusa. Kiedy pastor ma do czynienia z jakimś brakiem w kościele, to jest to brak Chrystusa w jakiejś mierze. Kiedy idziesz do lekarza, on bada cię i trafia na pewne miejsce - zaczynasz krzyczeć i już dalej cię nie bada, bo wie, że znalazł problem. I dotyka jeszcze raz! Kaznodzieja powinien tak samo postępować: stale badać kościół. A kiedy słychać jęk, to znaczy, że znalazł problem; jest coś, co przeszkadza Chrystusowi, co nie pozwala Mu żyć i dlatego musi to zostać usunięte.

Uważam że kościół zbliża się do czasu, kiedy Bóg objawi nam to, co sam już wie: czy wierzymy w to, co głosimy, czy nie. Przychodzi czas, kiedy głoszenie ewangelii będzie kosztować. W Kanadzie na północ od miejsca mego zamieszkania, nakłada się 25 tysięczne grzywny za występowanie przeciwko homoseksualizmowi. Teraz łatwo poznać, czy kanadyjscy kaznodzieje wierzą Biblii, czy nie.

Stoimy tu wśród wszystkich, którzy wierzą i mówią, że Chrystus jest jedyną odpowiedzią. Ale jutro Wielki Brat może powiedzieć, że nie mamy już prawa do głoszenia, że konfiskuje nasze budynki, że nakłada na nas wielkie grzywny, że nie możemy być nietolerancyjni - wtedy się okaże, czy wierzymy, czy nie. To może być o wiele bliższe, niż nam się wydaje. Poza Chrystusem niema moralności. Biblia mówi, że wszystko trzyma się razem przez moc Jego słowa.

Poza Nim nie ma moralności. W sferze moralności i etyki Chrystus jest błogosławioną i jedyną nadzieją, jaką mamy. On nie tylko jest królem, On jest królem wszystkich królów. On nie tylko jest Panem, ale jest Panem wszystkich panów. Chrystus jest prawdą i pięknem wszystkich hebrajskich symboli i typów. Manna codziennie spadała nad Izraelem. - Chrystus powiedział: „Ja jestem chlebem, który zstąpił z góry". Woda wytryskiwała ze skały - Chrystus powiedział: „Ja jestem tą skałą". Kiedy miedziany wąż był podniesiony na pustyni, aby ratować Izraela, został wyniesiony, aby ci, którzy zostali ukąszeni mogli żyć; tak jak Mojżesz wyniósł wysoko węża, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, żeby każdy, kto w Niego uwierzy nie zginął, ale miał wieczne życie.

Żaden człowiek nie może być chrześcijaninem czy skutecznym sługą Pana w prawdziwie duchowym życiu, bez głębokiego poznania Jezusa Chrystusa. On jest podstawą wszystkiego. Miarą twojej skuteczności jest miara Chrystusa w tobie. Nagroda w niebie nie będzie uzależniona od tego, ile razy głosiłeś, albo ile dałeś pieniędzy, ale od tego, na ile byłeś przemieniony na obraz Chrystusa i na ile mógł żyć w tobie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz